CLAWDEEN LUBI MOJE BIURKO :D

Ach, zniszczyłam ten "ciąg" dodawania postów xD

Witajcie w ten czwartkowy wieczór. Jak w szkole, wszystko u was gra ? U mnie tak na dwa razy, ale da się żyć. 
Jest duże prawdopodobieństwo, że Starsza pojedzie do Wawki na koncert 8) 
Ale to dopiero 24 kwietnia. Będę hot 15 xD 

Nie no, przejdźmy do rzeczy.

W poprzednim poście skarżyłam się na włosy Clawdeen. Były potargane i nie miłe w dotyku. Jak taki nierozczesani pies. Postanowiłam coś z tym zrobić. Pożyczyłam wilkołaczkę od młodszej, sięgnęłam po michę, ciepłą wodę i lenor. Zamoczyłam tam włosy lalki na ok. 15-20 minut. Rozczesałam, a po czasie gdy nieco wyschły nadal coś mi się nie podobało. Poszłam po odżywkę regeneracyjną do włosów i było lepiej... lecz... włosy nadal sprawiają optycznie wrażenie potarganych i są nie miłe w dotyku. Ale nie są tak "spuszone" jak przedtem. 
Skoro Clawdeen jeszcze siedzi u mnie, postanowiłam zrobić jej słit focie xD
Zapraszam ! 

(Blogger zje*ał jakość ;_;) 

Moje płyty = Moje skarby :D

Jedna z najlepszych płyt ever ! <3

Magcult, jak i ja :D Reynolds mój, pamiętajcie. 

 Jak porównacie z włosami z poprzedniego posta, to zobaczycie, że te są nieco lepsze :)

 Mam nadzieję, iż Sandomia się nie obrazi za "kradzież" pomysłu xD <33

To mi tak bardzo przypomina takiego jednego mema xD 

No i to by było na tyle :) 

Kolejny post, jak zwykle, niebawem 8)) 

Liczę, że ten wam się spodobał i że... pozostawicie komentarz :D 

Zdjęć nie kradnijcie, nu nu.

Przypomniało mi się, że mam jutro sprawdzian z inglisza, trzymajcie kciuki ! :D

No to...

ACHUM, do następnego posta.